Zakuty i pogięty
Rycerz wrócił z wojny, cały pogięty,
widać, że zabijał... więc nie był
święty.
Parę medali mu do zbroi przyspawali
dostał też nowe zawiasy, bo stare
skrzypiały.
Parę żyć zabrał, troszkę kalek też
zostawił,
ale walcząc dla króla, kraj swój
rozsławił.
Wrócił również bogatszy, o bojowe
doświadczenia...
będą o nim śpiewać pieśni, młode
pokolenia
Król w nagrodę dał mu córkę,
zakutą w pas cnoty
Masz tu nóż do konserw...
bierz się do roboty.
Komentarze (23)
świetny wiersz, fajnie przeczytać coś z archiwum :)
zapraszam do mojego :)
:) Dowcipna (tylko bez skojarzeń!) puenta. Pozdrawiam
podobamisie jak nie wiem co.....jak mój zakuty łeb to
zrozumiał, to jest super...
Ha, ha! Karliku! jak już Ty coś wymyślisz! super!
Pozdrawiam z uśmiechem:))
hahaha przepraszam ale musiałam :)
Uśmiech wywołałeś i to wystarczy.
Ciekawy, zakończenie - super, dziękuje za uśmiech.
Pozdrawiam
ciepły rymowany za to ciekawy ... pozdrawiam +
Karl przepraszam, pomyliłam nick.To nie o Twój
komentarz chodziło.
Jedna wojenka się skończyła,teraz z pasem walczyć
trzeba.Dzięki za humor. Pozdrawiam. Dziś nie
zrozumiałam Twojego komentarza.
No...oby ślusarz tu nie był konieczny :))
haha, nie da rady nożem, musi sercem
mnie zakończenie rozbawiło aż do łez ciekawa jestem
jak On sobie poradził z tym pasem cnoty ha ha ha
W sumie to nigdy nie myślałem że oni faktycznie się
gną. :-) :-) :-) A pas... jest taki romantyczny :-)
:-) :-) Miłego..
Karl zakończenie powala:))))))))))))