Żal
Stojąc na brzegu rozpaczy
Spoglądając na fale niebytu
Rozbijające się o skały tęsknoty
Widzę drętwą siłę
Oplata ona niebo
Jakby nieskończony okręt chmur
To czerń uczucia
Tego które ongiś istniało w sercach
Dwóch
Krople mroku opadają
Jak deszcz bezlitośnie
Otulają mnie niczym płaszcz
Zaślepiając cały świat
Wyciągam dłoń
By tylko pochwycić gwiazdę
Światłość przede mną
Moja drogę
Ta która oddala się ode mnie
Wciąż
Gonie za nią bez wytchnienia
Skrzydlata noc pochłania ja
Bezlitośnie
Chciałbym czuć
Chciałbym żyć
I być
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.