Żal
Kropelką żalu czas odmierzam
na wieczne nieczekanie.
Na skraj stromego mostu zmierzam,
na skrzydeł w dół spadanie.
Wrześniowe popołudnie płynie
leniwą słońca smugą.
To miłość jest - czy skok na linie?
Czy czekać mam? jak długo?...
Zastygam w geście powitania,
wyciągam puste dłonie.
Nie będzie ciebie, nas, kochania ?
Zachowasz wszystko dla niej.
uśmiechy oczu, drżenie głosu,
pieszczotę ust spragnionych.
Jak podarunki, dary losu
w małej kropelce słonej.
A ja ? zostanę, nie ta sama.
Jazzowy standard ci zanucę.
Jak wraca fraza zapomniana
kiedyś do ciebie wrócę...
Komentarze (11)
tych kropelek żalu jest sporo w wierszu, ale
zakonczenie mówi samo za siebie - peelka ma wciąż
nadzieję - ładny wiersz - pozdrawiam:)Wesołych Świąt:)
zgodnie z sugestiaą Zory zniknęły zbędne wielokropki
bardzo ładny wiersz..."Jak wraca fraza zapomniana
kiedyś do ciebie wrócę" pięknie...
Piękna melancholia zapisana w rytmie 1x9,1x7, poza
ostatnią zwrotką.
Dla zachowania rytmu napisałabym:
A ja ? zostanę, nie ta sama.
Jazzowy standard nucąc
przywołam frazę zapomnianą:
kiedyś do ciebie wrócę...
Zastanawiam się też nad określeniem "stromego" w
odniesieniu do "mostu" i celowością zastosowania
wielokropków. Mnie osobiście przeszkadzają.
Ukłony.
Radosnych Świąt :))
(róża):-)
Ladny wiersz...:)
ładnie... chociaż faktycznie żal...
Podoba mi się Twoja melancholia- ładnie zrymowana.
do jazzu trzeba dorosnąć :)
Bardzo fajnie! Pozdrawiam!
"Jak wraca fraza zapomniana
kiedyś do ciebie wrócę..." Piękne słowa ;)