Żal i paru chwil brak
Co by było?
Upragniony sen miną,
na zegarze juz 5 godzina,
Powrut do rzeczywistości
czuje ból zkacowanych kosci,
Co sie stało piersze pytanie?
Chyba w pysk znow wyrwałem?
O tak jak mnie to zdziwilo
Serce w bolu sie rozkleilo
Myśli znów wruciły
to tej pieknej chwili
w ktorej Cie poznalem
Lecz na starcie sie podałem
Na głupie twierdzenie zgode dalem
Za puzno zrozumialem
ze Cie pokochalem.
Teraz przyjazni nam została
Tylko o mnie zapomniana
Czasu brak w sercu
dla mnie nawet kątka brak
Czemu zawsze wsztyko robie nie tak?
Pech od dnia narodzin
Nie opusci mnie do grobowej deski.
Jak umre z własnej reki opadna wszytkim
szęki.
Lecz nie potrawie chwycic za nóż.
i sobie w serce ugodzic.
Kogoś poprosic glupio bym skoczyl
te historie.
Czas zadac trzecie pytanie
Czy to ostatnie nie wiem.
Niech padnie.
Co będzie potem?
Czy to truden pytanie?
Nie ujme tego w tym stanie.
Pytanie niby proste
lecz serce ma juz chłoste
Skoncze te mowe i po nastempny
kieliszek reką siegam
Żegnam!!
Gdyby mnie już od początku nie bylo.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.