Zalewa..
Czemu dzisiaj na pustyni gdzie spękana
ziemia słońcem płynie woda strumieniami jak
przed świata z bibli końcem
Może nie ma to i sensu aby tak marnować
wodę chodź coś powiem twemu dziecko albo mu
ukradnę rower
Pedałuję ku zagładzie czyżbym też pomylił
strony to się wkrótce już okaże kto był
bardziej pomylony
Czy też ziemia matka jedna czy też ojciec
kuzyn szwagier woda po kolana sięga ale
dalej jeszcze jadę
Spalę jointa nim utonę będzie to tak jakbym
wiedział że w tym życiu kiedyś jednak
wszystko znikąd żal zalewa
Po samiutkie końce oczu po horyzont poprzez
palce szalę łamią krople potu wyciśnięte w
długiej walce
Komentarze (5)
yariolo29@gmail.com
Poszukuję Administratora Serwisu Miłośników Poezji -
Grupa Autorów Bej. Czy Ty nim jesteś? Mam propozycję
do omówienia. Pozdrawiam serdecznie. Zdzisława (Joanna
Es-Ka)
Fajnie napisane, pozdrawiam :)
Witaj. Poczulam sie raczej jakbym zostala zalana
potokiem slow, ktore nie bardzo jestem w stanie
zrozumiec... ale moze ja nie umiem dostrzec tego co
chcial przekazac Autor... mysle, ze mi wybaczysz...
Moc serdecznosci.
Czy na pewno rymowany?
Miłego wieczoru.