Żałosna postać tęsknie prosi
A jeśli stój nikt nie zakrzyknie,
To czy mam iść spokojnie dalej.
Wówczas ma postać w dali zniknie,
Zagubi się samotnym żalem.
Odezwij się miłosna pani,
Żałosna postać tęsknie prosi.
Przestań już serce moje ranić,
I gniew okrutny w sobie nosić.
A jeśli stój nikt nie zawoła,
To czy mam czekać w ciszy dalej.
Długo chyliłem prawu czoła,
Raniąc się tak samotnym żalem.
Odezwij się wspaniała pani,
Żałosna postać prawie kona.
Przestań już serce moje ranić,
I gniew gdzieś chować w ciszy stronach.
A jeśli stój już nie usłyszę,
To stanąć mam w rozdrożach życia.
Nie wiem czy poznam własną ciszę,
Bo co ja miałem do ukrycia.
Odezwij się błagalna pani,
Żałosna postać dogorywa.
Bez ruchu serce nic nie rani,
Tajemnic żadnych też nie skrywa…
Komentarze (3)
Takie oblicze miłości
Dziwi podejrzanie mała ilość oddanych głosów. Wszak
tematyka i wykonanie co najmniej nieprzeciętne.
Nadrabiam zatem ;)
może nie pozwoli odejść, pozdrawiam