...zamiast...
Dotykiem rozgrzanego wina...
wynagradzam spękanym wargom brak
ciepła...
Śniegiem skrzypiącym pod butem...
zastępuję samotnym uszom szepty
namiętności
Słonawymi łzami...dodaję
blasku....przygasłym spojrzeniom...
Zamiast walentynek....
zrobię nadgodziny....
Zamiast Twojej twarzy
swoją ujrzę w lustrze....
Zamiast dać otuchę
Cynizmem uraczę....
Rany wciąż się jątrzą...
zamiast się zagoić......
autor
IMBIR
Dodano: 2007-12-29 00:24:24
Ten wiersz przeczytano 1186 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
uwielbiam jak śnieg skrzypi pod nogami...ech ale sie
rozmarzyłam ;)
Pewnie chciałeś powiedzieć ...jątrzą.