Zamiast budzika
Terkot kosiarki i zapach trawy
(życie dziś wchodzi drzwiami - przez
taras),
wiosenny ranek w słońcu skąpany;
pierwsze czereśnie, pierwsze wyznania.
Promień po pnączu zsuwa się miękko,
na tacy kawa i świeże bułki.
Mak ogrodowy strzelił czerwienią
głośno – na wiwat.
Skrzypnęła furtka.
Krystyna Bandera
Wiartel 31.05.2016
autor
Zora2
Dodano: 2016-05-31 17:11:14
Ten wiersz przeczytano 1373 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (55)
demona
- kosiarki nie wolno uciszać. Bez jej warkotu nie
bedzie zapachu trawy. Pozdrawiam :)
Pięknie uchwycony moment. Kawa i zapach koszonej
trawy, pełny relaks, no może tę kosiarkę bym uciszyła.
Ładny obrazek. Serdeczności.
DoroteK
:) :)
:-)
milyena
- taka mała sprawa (brak alergii), a cieszy :)
Pozdrawiam
Czuję tą trawę i kawę też. Na szczęście nie mam
alergii :)
Elena Bohusch
- miękko, ale głośno :) Pozdrawiam :)
karili
- nie cudowny... zaledwie udany :) Pozdrawiam :)
ale miękko i miłośnie. Pozdrawiam :)
Mirabella
- dziękuję, pozdrawiam :)
Nathan
- mamy podobne upodobania :) Pozdrawiam :)
cudowny.
andreas
- dziękuję :) Pozdrawiam :)
bodzia
- dobrana z nas para:
ja i kosiarka stara :)
Pozdrawiam :)
Roxi01
- w otaczającym nas niebezpieczym świecie zwyczajność
ma wielką wartość :) Pozdrawiam :)