[ zamieszkałam ]
Zaschnełam na chwilę
owinięta podmuchem
niezdrapana na twardej
płaszczyznie kolorwym paznokciem
przecież nikt nie lubi
brudzić sobie rąk
to chyba była ulica
- pomyślałam, gdy
przejechało po mnie auto
a na krawęzniku
jakaś kobieta
udawała próbę samobójstwa
wychykając się,
dwa metry dalej od pasów
ptaki latały
między świecącymi się
latarniami tak jakby
nie zdawały sobie sprawy
z tego że im zazdroszczę
wreście ktoś zapukał
z wnętrza asfaltu
i powiedział że
wykupił mi mieszkanie
bez stołu i nowoczesnej lampy...
(...)
zamieszkałam
bliżej śmierci
by uchronić się
od piekła
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.