Zamknęłam smutki
Zamknęłam smutki
zamknęłam wszystkie
smutki na klucz
- w starym kufrze
- na strychu
jakiś ciekawski
otworzył i uciekły
małe radości
wysiałam w skrzynkach
na balkonie
podlewam każdego dnia
jeśli tylko wzejdą
wysadzę
na wszystkich
klombach
przyniosą spokój
i ukojenie
niech zaowocują
balsamem na zranienia
skaleczonych dusz
podsypałam nawozem
z drzemiących tęsknot
za kilka dni
zakwitną
wypełniając kolorami
szarości dnia
czarnulka1953
01. 05. 2012
Komentarze (2)
Załapałam literówkę. Miało być "całością".
Pozdrawiam.
Wysiewaj OGRODNICZKO miła, wysiewaj...
Piękny wiersz.Tytuł jednak nie współbrzmi z człością,
choć nawiązuje do pierwszych wersów. Jeśli mogę, zmień
go. Pozdrawiam wieczornie :)