Zamknięta.
W pokoju bez okien, leży bezwładnie na dywanie z jego wspomnień. Oczy jej skierowane w pustą przestrzeń, zaszklone lodowatymi łzami.Każda cząstka jej ciała mimowolnie przywołuje jego dotyk, każda cząstka jej duszy pragnie wyzwolenia.. samotna leży i błaga o litość.
Komentarze (4)
I gdyby on wiedział jak bardzo cierpisz...
Piękny wiersz.. +
słabe! typowe, sztampowe smuty, zero oryginalności
plus forma (pasująca do treści) rodem z emo-bloga...
Ładnie posługujesz się metaforą. Niemoc aż razi. +
Smutek płacze w tych słowach, pozdrawiam