***(zamknięta w zimnym...)
zamknięta w zimnym lustrze
wyrysowuję mroźne kwiaty
na suchej skórze
oczy pokryte śniegiem
zniekształcają obraz w wodzie
znów zbyt szerokokątny
chłód słów spływa karkiem
znów rozrastam się
i gniew -ogniem w obłędzię
rozbiję to przeklęte lustro!
niech spływa lód strumieniem
z ciała, co go tak nienawidzę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.