W zamkniętej otwartości
Siedzę już w sobie trochę czasu
I znam siebie bardziej, niż ja
sam…
Za bardzo się znam.
Nic nie pozostawiam Bogu…
Zamiast siedzieć na łące,
Słuchać szumu topól
Czytam gniewne myśli,
Moich gniewnych myśli…
Krzyczę! Oczy mi płaczą krzykiem.
Ręce mi wymachują coś nieokreślonego
Zamiast kochać, zamiast pokochać
Patrzę…
Patrzę na siebie ze zdumieniem
Że jestem taki otwarty
W zamkniętej otwartości…
autor
Gerwazy Poduszka
Dodano: 2007-01-15 12:50:48
Ten wiersz przeczytano 466 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.