Zamknięty sklepik
Kupiłbym sobie to czego kupić nie można
Sprzedałbym to czego nikt nie chce
Ktoś mi powiedział że za oknem wiosna
Ale to tylko wspomnienie
Kupiłbym sobie bilet powrotny
Sprzedał obawy i smutek
Ale mi mówią że nie ma zabawy
Jak jest przyczyna jest skutek
Kupiłbym sobie świeżość poranka
I piękno zachodu nocy
Na to potrzeba fioletu serca
I jego ogromnej mocy
Kupiłbym sobie lecz ktoś powiedział
Że sklepik już jest zamknięty
A świat sprzedawca i tak nie otworzy
Walką o siebie zajęty
Tym wszystkim, którym nadzieja jest potrzebna.
Komentarze (16)
Sklepik może zamknięty ale może warto samemu spróbować
"upiec chleb", na krosnach "stworzyć piękny kilim".
Nie wolno się poddawać, trzeba próbować coś zmienić.
Smutny Twój wiersz co nie ujmuje mu piękna. Pozdrawiam
serdecznie.