Zamknięty w sobie
Zamknięty w sobie, jak więzień w celi
odizolowany przez społeczeństwo
i napiętnowany odmiennością
wyglądam przez oczy, jak przez okno
na świat zewnętrzny dla mnie
niedostępny...
Kręcę się wokół, wszystko wiruje
jakiegoś wyjścia nerwowo wypatruje.
Nie ma żadnego! Zamknięte od zewnątrz...
Proszę i błagam w krzyk żywy popadam,
lecz nikt jak na złość nie słyszy
obojętnie przechodząc obok krokiem
spokojnym...
Siadam więc w kącie ściskając ciszę,
która nawet nie jęknie pod naciskiem,
myśli nieme po głowie krążą
bezdźwięczne w próżnie przechodząc...
Samotność zbyt wierna opuścić mnie nie
skora
jak gangrena w ranie tak w mym duchu
zakorzeniona
czeka, aż upadnie pokonany,
mimo że ciało w pełni jest sprawne...
Komentarze (6)
Witaj...przekaz bardzo porusza refleksja tyle i nim
moich przemyśleń,,pozdrawiam serdecznie++++
ładnie o samotności ...choć to gangrena...pozdrawiam
ciepło
samotność zjadła żywcem już nie jednego - ale ta
"gangrena " jest uleczalna - ładnie o tej
przypadłości - cieplutko pozdrawiam:)
choć ciało jest sprawne dusza choruje, samotność
doskwiera, odmiennośc boleje...
popraw ...wypatruję, w kącie (koncie)... samotność
może zabić uczucia ...
Samotność jest jak zniewolenie,trzeba się od niej
uwolnić,tego życzę