z zamkniętymi oczami
pewnie można, nie słuchać
skoro marzeń nie kochasz,
lecz są takie maleńkie,
przejdzie ci to - wynocha?
a którędy mileńki?
gdy się na to odważysz,
to ustami przy ustach
będę stała na straży
tak się nieba firmament
na miłosno obłoczy,
czy nie możesz się wreszcie
z tym co widać, pogodzić?
autor
Alicja
Dodano: 2008-05-27 21:07:25
Ten wiersz przeczytano 595 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Ewentualnie, jak dla mnie, zostawiłbym znak zapytania
w drugiej strofie. To kończące słowo "pogodzić" brzmi
smutno i żałośnie, czyli bezradnie. Zrobiło mi się
ogromnie żal bohaterki.
Pewnie kiedyś pogodzę i nie patrząc zobaczę, lecz
tymczasem wschód słońca lśni samotnie, lub raczej
widzę go po omacku, jak przez pryzmat kolory, które
wciąż zadziwiają nieskończeniem swawoli.
Ja tez mam wrażenie że przez Twoje słowa przebija
niepewność, lęk, ale miłość też czuję. Bardzo ładny
wiersz.
wiersz przekorny marzyć nie chciał z zamkniętymi a
potem gdy zakochał się już nie wystarczyły oczy Podoba
mi się gra słów Plus
Przez wiersz przewija sie nutka niepokoju.Stanie na
straży nie należy do komfortowej sytuacji, z
zamkniętymi oczami łatwiej o wiele jest wierzyć i
kochać. Ciekawy wiersz.
A mi sie wydaje, ze w tym wierszu kryje sie tyle
leku...Kocha sie sercem nie oczami. Bardzo ladnie
napisany utwor
Podoba mi się Twoje stanie na straży, ustami przy
ustach :) Miłość... ta wiecznym natchnieniem :)