Zamówiłem to i owo
Patrzę w pusty kufel piwa,
pewnie go napełnię znów.
Głowa już się trochę kiwa,
a ja jestem prawie
,,zdrów’’.
Barman patrzy podejrzanie,
chyba myśli czy grosz mam.
Nic ode mnie nie dostanie,
organizmu kres swój znam.
Myślę tylko jak tu wstać,
by zachować ciut godności.
Po co było tyle chlać,
piwa wlewać te mnogości.
Teraz mądry jestem gość,
wcześniej głupek napalony.
Chciałem zrobić komuś złość,
i zaszedłem w knajpy strony.
Zamówiłem to i owo,
raz za razem, i wypiłem.
Teraz czuję się niezdrowo,
jak wypluty z życia zgniłek.
Tak jest zawsze kiedy chleję,
bo końcówkę dobrze znam.
Świat umyka, ja szaleję,
gubiąc ,, klucz do nieba
bram’’.
Jeszcze jeden kufel piwa,
i do domu pewnie ruszę.
Droga będzie uciążliwa,
pozbawiona wszelkich wzruszeń.
Barman żywo, dalej lej,
zapominam o godności.
Bo mam w sobie więcej złej,
niż tej dobrej przypadłości.
Rozum poszedł pewnie spać,
dzwonki też ucichły gdzieś.
Miały przecież sygnał dać,
do odwrotu zagrać pieśń.
Czas umyka…i podłoga,
walę się spokojny sennie.
Nie ma nic, została trwoga,
ona zawsze jest niezmiennie.
Komentarze (10)
bardzo sugestywnie opisany stan upojenia, miejscami na
wesoło, chociaz wiersz zaznaczyłes że dramatyczny,
bardzo płynnie napisany, podoba mi się
hmm..świetnie opisany stan ,nie ma znaczenia czy
oparty na osobistych doświadczeniach czy obserwacji...
Zwykle zapijanie smutkow i zlosci,a potem kacyk.Niby
takie oczywiste a jak ladnie opisane.Pozdrawiam
Super opisales przygode w knajpie i wlasne
przemyslenia.
Upić się to jedno, ale zwalić się na barową podłogę,
to już kompletny obciach:) Fajny wiersz. Pozdrawiam.
Mam nadzieję, że ten opis nie jest wzięty z twojego
życia, wiersz dobrze zrymowany i nieźle poprpwadzony,
gratuluję pomysłu, nie picia piwa na umór.
Treść wynosi wiersz na wyżyny. Super
Przeczytałam-teraz wiem na pewno,dlaczego nie piję:)
Samo zycie,,,doswiadczenia nic tu nie
pomagaja,,,swiat upojenia piekny jest...
mily refleksyjny wiersz.
Kiedy w barze "glebę" zaliczysz, po psiarni wizycie,
"izdebkę" przećwiczysz.