zamykam drzwi
czujesz
powiew sprawiedliwości
podmuch troskliwości
dotyk
na pewno pamiętliwy
jakby napastliwy
kiedyś chciałam
żeby był namiętnie drażliwy
jak najbardziej prawdziwy
przestałam już wierzyć
we wróżki bajdurzki
opowieści
których już moja głowa
nie mieści
marzenia
w rzeczywistość zaprzęgłam
strach mnie paraliżuje
wrażenie miłości neutralizuje
za bardzo wzniosłości chciałam
namiętności
żeby poddać się twojej
niby wrażliwości
naprawiałam się już tyle razy
chociaż jesteś już dla mnie nikim
nie chcę zostawić na tobie
skazy
przykro mi
zamykam dzwi
Komentarze (8)
wiersz przemawia ...
Czasem też chciałabym zamknąć drzwi...ale tak ,żeby
nikt nie był w stanie ich więcej otworzyć.. albo może
tylko wybrane osoby.. Naprawianie?... Warto "Naprawić"
się dla tych ,którzy zobaczą,że po fakcie,nasza
nieidealna dusza była piękniejsza:))
wierna czytelniczka zostawia plusa za trafienie w samo
sedno ;)
dziękuje i pozdrawiam serdecznie
I tylko serce boli kiedy chciało się dla kogoś
zmieniać samego siebie a ta osoba tego nie doceniała
nawet w najmniejszym stopniu...
Bardzo spodobała mi sie pointa i motyw wyliczania :)
ten wiersz do mnie przemawia...+
I wyrzuć pęk kluczy!!!!!Niech się ślad toksyny za tobą
nie włuczy;)...I przykro niech będzie Ci-tylko-przed
samą sobą...:)