Zamykam się w sobie...
bo chcę odzyskać to, co dałam Tobie.
Udajesz,
że robisz to przypadkowo.
Pokryjomu cieszysz się,
widząc, jak to mnie rani.
I nie interesuje Cię to,
jak bardzo się temu poświęcam.
I nikt się nawet nie domyśli
o jakiej piszę osobie.
O bliskiej,
zaufanej,
o przyjażni zaniedbanej.
Patrzysz mi się prosto w oczy,
burzysz to,
co ja odważyłam się zbudować.
A ja tylko cieszyłam się
wygraną walką z nieśmiałością.
Teraz zamykam się w sobie,
bo chcę odzyskać to,
co dałam Tobie.
Chwliami wszystko we mnie wrze
ze złości.
Zastanawiam się nad przyczyną
przecież to nie z powodu Twojej
naiwności!
Udajesz niezdecydowanie,
lecz w głębi duszy
jesteś pewna i świadoma wyboru.
Chciałabym,
żeby nasze drogi się rozeszły.
Daj mi trochę czasu
już nie wytrzymuję tej rywalizacji.
Moja psychika
rozkazuje mi
wywiesić białą flagę.
Przegrałam,
ustępując Twojej głupocie,
bo dla nich
i tak będziesz najważniejsza.
Zastanawiam się,
czy to z litości?
Natomiast mnie nakazana jest
pozycja druga,
czyli ta poza planem,
ona już się nie liczy.
Ale to niedługo się skończy,
wszyscy się rozejdziemy
każdy w swoją stronę.
Wtedy już nie będziesz mną pomiatać
te ostatnie trzy lata bardzo mnie
wzmocniły.
Jestem już prawie na mecie
po życiowej lekcji,
nie dając się zgnoić.
I dlatego zamykam się w sobie, bo chcę odzyskać to, co dałam Tobie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.