ZaMyślOna
Otulona lasem polana
Utkana z pajęczych sieci
W pięknej porannej rosie
Słońce nieśmiało świeci
I ja na tej polanie
Boso stąpam leciutko
W krótkiej z konwalii sukience
Oddana radościom, smutkom
Każdy krok mój nadzieją
By wszystko stało się lepsze
Odurzam zmysły swe wonią
Rześkim, porannym powietrzem
Przesyłam ... Promyk wschodzącego Słońca...
autor
tookasumi
Dodano: 2008-08-07 09:16:33
Ten wiersz przeczytano 912 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Dobrze, że ten promyk przesłałaś, czujemy go i
widzimy, chociaż sama byłaś na polanie.
O ! Dziś potrzeba mi bylo właśnie wiersza Twego , dla
rozumu zatroskanego:)
Prawie jak leśna Nimfa i taki delikatny jest ten
wiersz.
Wiersz bardzo lekki w odbiorze, dobrze zrymowany,
gratuluję pomysłu i wykonania.
Po przeczytaniu faktycznie czuć promyki.. optymizmu.
:). Ciekawa treść, pozdrawiam.
Na reszcie mnie ktoś fajnie obudził...dzięki...super
się poczułam...