Zanim
Zanim chleb ostygnie w dłoni
Zanim trawa spije rosę
Zanim słońce mgły przegoni
Ja latawcem Cię uniosę
Zanim kamyk wodę zmąci
Zanim róża zwiesi głowę
Letni deszczyk chmurę strąci
Na obrazy kolorowe
Wezmę serce z twojej dłoni
A pachnące latem drzewa
Będą nas cieniami gonić
Chłodem mamić, liściem śpiewać
Aż natchnieni wieloczuciem
Popadniemy w traw objęcia
Wieczność zamknie nas w minucie
Słonomokrej kropli szczęścia
Zanim zamknę wreszcie oczy
By anielskim spłynąć potem
Łza spełnienia się potoczy
I opisze to z polotem
W takim wierszu, dla pamięci,
Których pewnie było z tysiąc
Niech wirują wszyscy święci
Bo to niebo, mogę przysiąc.
Komentarze (5)
Tak lekko się czyta,lubię takie wiersze. :-)
" bo to niebo, mogę przysiąc " zgadzam się w stu
procentach :)
już po pierwsze zwrotce pomyślałam... mmm... i nie
zawiodlam się aż do końca :-) świetny, romantyczny
wiersz :-) (popraw literówkę "Krótych") pozdrawiam :-)
faktycznie, do czytania świetny.
Miło się czyta. :)