Zanim odejdę... powiem...
Zanim odejdę… powiem…
Powiem, że tęsknię za…
Chwilami które magią wiązały nasze serca
Za ciszę, tą sprawiającą, że byliśmy bliżej
nieba
Bliskością nieba otulającą nas nocnym
światłem miasta
Światłem które z oczu biło gdy pożądaniem
się pieściliśmy
Zanim odejdę… powiem…
Powiem, że kocham…
Twój ciepły głos po chłodnym dniu życia
Dłoń zawsze pewną w tłumie kłamstwa
Spojrzenie pełne wyrozumiałości dla mnie
„tylko” człowieka
Usta, namiętnością dotyku mnie
rozgrzewające
Zanim odejdę… powiem…
Powiem, że czekam…
Na cud, który sprawi, że nie zapomnisz
Na to aby samotność zrozumieniem się
kierowała
Miłość w wieczność się obróciła
A czas, by cofnął się rankiem i naprawił co
zepsute
Zanim odejdę… powiem…
Powiem, że…
Raniłem, choć nie chciałem
-szczerze przepraszam
Nie byliśmy sobie chyba pisani
-naprawdę żałuje
Nie było tak jak powinno być
-dlatego odejdę
W drzwiach stanę, odwrócę się i szepnę
-Kocham
-Tęsknię
-Czekam
A w myśli krzyknę
-Żegnaj MAŁA
Może nie usłyszysz…
dla, Ona wie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.