Zanim się na dobre obudzę.
Powoli po cichu
pocieram oczy
śpiącymi jeszcze rękami
zanim przyjdzie świadomość
jej szorstka wszechobecność..
bawię się wtedy na chwilę
słowami
w swojej głowie
patrząc na okno pokoju
z przydużymi szybami
i do czego właściwie służy ten wieszak
śmieszny jakiś taki
albo za mały
struny starej gitary jak moje włosy
też od dawna w nieładzie
twarz ze zdjęcia może podpowie
co jutro na obiad
tylko po co to komu
lepiej przez ten czas
zatańczyć albo może
zjeść lizak
jak się nazywał ten
ciekawy rodzaj nakrycia głowy
z Chin czy Japonii
i na co wydać ostatnie dwa złote..?
Ważne.. to znaleźć chwilę na.. głupoty.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.