Zapalam znicz na Twoim grobie...
Chryzantemy złociste... na Twym grobie złoże je... łkając szepne, by nikt nie słyszał.... "mój kochany...zabierz mnie"....
Przechodzę przez cmentarną bramę,
A każde takie przejście...
Otwiera w moim sercu ranę,
Tak wygląda moje marne wejście.
I kiedy sobie idę tak...
Liśćmi złotymi alejką zasypaną,
W ręku trzymam maleńki znicz...
Twarz mam całą zapłakaną.
Kiedyś byłeś dla mnie siłą...
Nie wiedziałam, że Cię stracę.
Teraz stoję nad Twoją mogiłą...
Zapalam znicz...wciąż płaczę...
Do kogo mam mieć dzisiaj żal?
Do kogoś mieć go trzeba...
W końcu byłeś...byłeś ze mną...
A teraz?...teraz Cię nie ma....
Ciebie nie ma...a ja nie jestem już
sobą,
Ty umarłeś...więc umarłam razem z Tobą.
I nawet gdy dzieci innemu urodzę...
To z Twoją stratą nigdy się nie
pogodzę...
Komentarze (6)
Nie powinno zakłócać się spokoju umarłych, więc pomódl
się za Jego duszę i nie roztrząsaj stale, bo to tylko
wpędzi cię w depresję. Życie toczy się dalej bez
Niego, musisz się dźwignąć i iść dalej.
"Jak mam teraz żyć, gdy ma dusza umarła? Jak żyć, gdy
me życie odeszło?" To cytat z Wichrowych Wzgórz
(mogłem troszkę pokręcić, nie pamiętam dokładnie).
Twój wiersz z nimi mi się skojarzył. Utrata kogoś
bliskiego boli, wiem... Całość pięknie związałaś
rymami i zwrotkami...
Tak piękny wiersz i tak osobisty, przepełniony bólem
po stracie ukochanegfo że nie wiem co mam napisać.
Taki wiersz doprawdy mówi sam za siebie, przekazałaś
nam w nim swój niesamowity ból i wspomnienia o
ukochanym który był dla Ciebie wszystkim.
Bardzo współczuję, ale myślę że też by się smucił
gdyby wiedział że tak cierpisz, może wie ? - ja tak
myślę, jesteśmy wierzącymi /ja tak/ i musimy w to
wierzyć. Pomyśl o tym może pomoże.
Wiersz kapiący łzami smutku, opowiada kolejną ludzką
tragedię, która przetłacza go swoim ciężarem, mam małe
uwagi do trzymania rytmu, ale nic to w takim nastroju.
Też tak miałam ale czas uleczył.On już minął
Zamówi mszę za niego
W niedzielę
Na cmentarzu postawi
Kwiatów mało wiele
Rok i drugi w niepamięć
Grób w ziemię zapadnie
Coś tam wspomni
I westchnie
Bo tak jej wypadnie
Jeszcze czasem odmówi
Wieczny odpoczynek
Poprosi:
Wybacz Boże
Mu życie jak winę
I łzę z oczu uroni
Ale to już skrycie
I odejdzie aby żyć
I cieszyć się życiem
Zostaw go i nie wołaj nigdy, Jego cierpienie, jest
większe, gdy Ty cierpisz. On na swoim świecie, czeka
tam na Ciebie... ale nie pragnie twych łez, powrotów
co wczoraj sie zdarzyło. Prosi Cię , ułóż sobie życie
z innym, ale za mą duszę zmów zawsze paciorek. Z
miłością, lecz nie z żalem , z przebaczeniem.
Naprawdę. Jego Dusza cierpi więcej, gdy Ty za nim
tęsknisz i ciągle go wołasz. Przemyśl to, otrząśnij
się,. Juz potrzeba.