Zapasowy uśmiech
Tobie...
Zwątpienie wepchnięte w serce
złośliwe powietrze
wibruje
językiem węża
chce cię poczęstować
odrobiną jadu zatruć
Czas rozcięty oddechem
chwila w środku drogi
wątpliwości
ślepych na podstęp
twoje zmaganie z próbą
zamknięcia cię w bezuśmiechu
Wtedy mała figurka
z moimi oczami
postawiona
bez własnego chcę
w pobliżu twoich myśli
rękami ciepłej odwagi
Byś wiedział że w tych oczach
zawsze znajdziesz
swój uśmiech
na wypadek gdyby
właśnie wypadł ci z dziurawej kieszeni
wiary w siebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.