Zapatrzenie
Patrzył na nią i nie wiedział wcale,
co wygląda doskonalej.
Ust róża, złożona do pocałunku,
czy szczyty piersi w najprzedniejszego
trunku
kolorze – różowego szampana.
Kiedy leżała rozebrana,
wśród białej pościeli,
jak w kipieli
piany najczystszej
- nic już nie było oczywiste.
autor
DoroteK
Dodano: 2010-06-02 16:54:59
Ten wiersz przeczytano 1296 razy
Oddanych głosów: 45
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (35)
To prawda, piszę o puencie, całość miło czytać,
pozdrawiam ciepło.
DoroteK wymiatasz tym erotykiem.
łał!
Aż trudno oderwać... sam już nie wiem co. Oczy, dłonie
czy usta.
Pozdrawiam
subtelna romantyczność
pozdrawiam :)
Z pewnością, wszystko jest doskonałością:)
Widzę, że i u Ciebie można znaleźć erotyzm :-) Plus
dla Ciebie.
:)))) Cha ha :),,jak w kipieli
piany najczystszej
- nic już nie było oczywiste.";)
"Szabla do ręki... hajda na koń" - ech! psubraty...
Ciekawie napisany z nutą romantyzmu:)Pozdrawiam
serdecznie.
obudziłaś we mnie wspomnienia, obrazy powróciły..
Pozdrawiam serdecznie
Świetny !
Ach i ten nastrój
wiersz ładnie napisany, tajemniczy, delikatny erotyk,
pobudzający wyobraźnię...pozdrawiam
Witaj - zaskakujesz mnie - super wiersz - pozdrawiam
ciekawe zakończenie, takie oczywiste