zapis
w wielkim mieście
z ołowianej powłoki nieba
schodzi milczenie
bo kiedy już cię nie ma
jest brzeg nocy
ostatnia wędrówka
do nikąd
a twoja postać
powiększa się i maleje
płomieniem gazowej latarni
ale to są tylko fanty pamięci
które gubią powoli swoje barwy
choć ty jedna odchodzisz z duszą
w górę krętej rzeki
bym mógł usłyszeć wyraźnie
gasnące echo kroków
Komentarze (1)
Smutne wspomnienia kogos kogo juz nie ma, wszyscy
takie mamy, taka jest niestey kolej zycia. Wiersz
piekny, podoba mi sie bardzo. Gratuluje!