Zapłata
Życie zadaje mi wciąż rany.
Blizn na mym ciele już nie zliczę.
A tak bym pragnął być kochany,
I mieć szczęśliwe swe oblicze.
Lecz nie pozwala mi coś na to,
Ciągle przede mną leżą kłody.
Czy to za prawdę jest zapłatą,
Czy ja czyniłem komuś szkody.
Życie mnie ciągle poniewiera,
Ledwie już daję temu radę.
A tak mnie nęci miłość szczera,
I wiem jak mam przepędzić zdradę.
Lecz nie pozwala mi coś na to,
Ciągłe kalumnie czynią szkodę.
Czy to za prawdę jest zapłatą,
Czy szczęście taką ma urodę.
Życie mi ciągle przypomina,
Jakie powinno być przetrwanie.
A ku miłości twarz pochylam,
I wiem, co warte jest kochanie…
Komentarze (1)
Bardzo fajne :)