Zapomoga!
Mówi żona do żółwika:
- Załatw znowu zapomogę,
nasza żywność szybko znika
ja pracować już nie mogę.
Leśny urząd pod kasztanem
jest w najstarszym drzewie w lesie,
musisz ruszyć już nad ranem
bo nikt ciebie nie zaniesie!
I wyrusza żółwik żwawo
ruchy ma jak mucha w cieście,
poruszając się niemrawo
do urzędu dotarł wreszcie.
Widzi sowę w gabinecie
o pieniądze chce ją prosić,
ona sprawdza coś w kajecie
- Możesz się za tydzień zgłosić!
Wraca żółwik więc do żony
nie omija go zmęczenie,
chociaż bardzo jest strudzony
myśli jak zdobyć jedzenie.
Bo za kilka dni być może
znów żółwików nam przybędzie,
nikt nam wtedy nie pomoże
forsy muszę szukać wszędzie.
Może leśny bank obrobię?
I ucieknę w siną dal,
tylko co ja wtedy zrobię
własnych dzieci będzie żal.
Wolę jednak być uczciwy
tydzień bardzo szybko zleci,
choć nie jestem zbyt cierpliwy
kocham żonę oraz dzieci!
Komentarze (40)
Piękna bajka z morałem
Czytałam rano teraz skomentuję
Świetna bajka Krzysiu i mądry żółwik Kradziome nie
tuczy
Pozdrawiam wiosennie Krzysiu :)
Wspaniała super bajka Krzysiu,bardzo podoba mi się
Twój płynny przekaz i puenta,pozdrawiam kolorami
wiosny :)
niezłe
Fajnie podane...
+ Pozdrawiam
U Ciebie jak zawsze poczytałam z przyjemnością :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ha ha fajowo serdeczności
...bardzo prawdziwa ta bajka...ile to razy w życiu
trzeba ugotować coś z niczego bo dzieci pytają co dziś
będzie na obiad...pozdrawiam
ja też kocham żonę oraz dzieci i o wnukach muszę
wspomnieć ...
B.dobra życiowa bajka pozdr
Ładny ciepły wiersz i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)
Zgadzam się z karmag:) mądra bajka.
Pozdrawiam Krzyś :*)
☀
Madrosc znowu wygrala, pozdrawiam.
lepiej być biednym i uczciwym - bardzo ładny ciepły
wiersz:-)
pozdrawiam
B.dobre moc serdeczności