Zapomoga dla półboga
Żyje wśród nas pewien pęczak
Co się zowie Andrzej Mięczak,
Wszystko baron kiedyś miał -
Gwiazdkę z nieba - jeśli chciał!
W pałacu mieszkał, wóz miał odlotowy,
Aż pomysł szatański wpadł mu do głowy:
Mercedesa mieć zapragnął i do tego
nowego,
Z nawigacją, z firankami, z DVD, oczywista
darmowego.
Ale wpadł gadzina, nadto był pazerny,
Runął korupcyjny jego plan misterny.
We więzieniu skończył na dni ładnych
parę
Lecz się biedak rozchorował, dasz pan,
panie, wiarę?
Wychudzony, wycieńczony opuścił
więzienie,
Poręczyli grubą kasą wierni przyjaciele.
Komornik mu zajął wszystko to co miał -
Żałuję, że nie dodał tego, co mieć jeszcze
chciał.
Rentę mu przyznali, 1900 do ręki,
Przeciętniak byłby szczęśliwy - ten
przeżywa męki!
To mało! Za mało! Ja wyżyć nie mogę!
Więc do Murka-Kurka pisze o zapomogę.
Ach, gdybym ja miała władzę ośmiornicy -
Od dziś baron Mięczak mieszkałby w
piwnicy!
Żyć miałby za 600 i z MOPSem by się
zbratał
A swe sprawy załatwiać piechotą by
latał!
A zapędzić do roboty! Do rowów kopania!
Póki zima trzyma - to do odśnieżania!
A z dochodu potrącać wszystko co się da!
Tylko taka kara mój szacunek i sens chyba
ma!
Dziękuję wszystkim wykształciuchom i inteligentnym błyskotliwcom za rozwiązanie arcytrudnej "Zagadki"! Wszyscy zgadliście! Gratuluję! :-)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.