Zaproszenie na film
kolejny wiersz z serii "W Kopytkowie"
Do dzieciaków ciotka przyszła
i przyniosła wieści nowe.
Do miasteczka przyjechało
małe kino objazdowe.
Nawet karnet już kupiła
całej czwórce swej rodzinki
i na film ich zaprosiła:
"Przygody małej Halinki"
Tłok się robi już przed kinem.
Każdy na swym miejscu siada,
bo na wielkim telebimie
ktoś historię opowiada.
"Tu gdzie miasto Kopytkowo
kiedyś wioska była mała.
Mieszkał tu szewc Maciej z żoną
i rodzinką całkiem sporą.
Życie wszystkim umilała.
córka ich, Halinka miła
Ale czasem także zmartwień.
Kiedyś w lesie się zgubiła.
W dzień słoneczny całkiem sama
na jagódki poszła sobie.
Gdy zbyt długo nie wracała,
już wezwano pogotowie.
Na sygnale przyjechały
straży leśnej dwa zastępy.
Cały las już przeszukały
i znalazły... gołe pięty,
które z trawy wystawały
i dziewczynkę pod krzaczkami,
śpiącą. Obok bucik mały,
i koszyczek z jagódkami.
Kamień z serca spadł rodzicom.
Zapomnieli już o trwodze:
- Sama w lesie? - małej córce
grożą palcem ku przestrodze.
Lecz córeczka nie na długo
o przygodzie pamiętała.
Z pieskiem bawiąc się wesoło
o przestrodze zapomniała.
Piesek biegnie już nad rzeczkę,
za nim ona. O, Halinko!
Przecież to jest niebezpieczne!
Nie wiesz o tym? Hej, dziewczynko!
Biegnąc kluczyk zagubiła.
- Do wieczora tak na dworze?
Tata w lesie, mama w polu.
Czy sąsiadka jej pomoże?
Wszystko dobrze się skończyło
gdy rodzice powrócili.
- Lecz nieszczęście było blisko!
Tyle razy jej mówili...
Kiedy latem z rodzicami
do miasteczka pojechała,
to Halinka już o mało
w mieście tym nie pozostała.
Mama płaszczyk miała w kratę.
Gdy mierzyła suknię nową,
to dziewczynka swoją mamę,
pomyliła z panią, która
przyszła tutaj na zakupy.
Także w kratę płaszczyk miała.
Dobrze, że zobaczył tata,
gdy opuścić sklep już chciała,
bo Halinka pochwyciła
rękę, która obca była.
Tak przygoda się skończyła.
Czy nauczkę małej dała?
Wiele innych przygód miała,
ta dziewczynka z Kopytkowa.
Dzisiaj w swoim kraju sława,
jutro może w Hollywoodzie.
Koniec filmu, słychać brawa.
Ciocia też zadowolona,
że historia tej dziewczynki
będzie teraz wszystkim znana.
autor: Teresa Mazur
Cd. prozy jeszcze będzie. Nie mam teraz czasu na poprawki.
Komentarze (23)
Kolejnym gościom dziękuję za poczytanie,
Miłego popołudnia
Dobrze, że niebezpieczna przygoda miała szczęśliwe
zakończenie, a wierszyk dobry ku przestrodze.
Pozdrawiam Teresko wieczornie :)
Bardzo fajna, wesoła baja z pozytywnym zakończeniem.
Serdecznie pozdrawiam Tereso życząc
miłego wieczoru :)
Moja imienniczka... ja to z chłopakami urzędowała,
czasem im się dostało, oj boleśnie,
A wiersz pouczający, pozdrawiam serdecznie, Halina
Broniu, dzięki, pozdrawiam
Ładna historia małej Halinki. Dobre zakończenia jak
w każdej bajeczce. Pozdrawiam.
Miło, że bajeczka się podoba. Dziękuję za komentarze
kolejnym gościom.
Miłego popołudnia.
Witaj Tereniu.
Roztargniona Halinka, ale wszystko jest dobre, kiedy
dobrze się kończy.;)
(Ku przestrodze dzieciakom i rodzicom).
Pozdrawiam serdecznie.:)
Przeczytałam z przyjemnością o przygodzie dziewczynki
z Kopytkowa :)
Miłego dnia, Teresko :)
Dziękuję wszystkim za czytanie i komentarze.
Od dziś nadrabiam wizyty pod Waszymi wierszami.
Miłego dnia życzę.
Ciekawe, edukacyjne wersy, pozdrawiam ciepło.
Dla dzieci super;)
Przeczytałam z wielką przyjemnością :)
Wspaniale kochana imienniczko, warto poczytać,
uśmiechnąć się...gratuluję talentu, serdeczności dla
Ciebie :) dziękuję, poprawiłam :)
Ciekawie, ku przestrodze.
Fajnie.
Miłego dnia.
;)