Żar
Czułam
Czułam jak płonie me ciało
Czułam ciebie sobą całą
Oddech szalony nie poskromiony
Och jak mi tego brak
Budzić się z tobą
Zasypiać nocą
wtulona w twe ramiona
Otworzyć rano oczy
Powiedzieć ci kocham
Bardzo mi jest tego brak
To było jak sen
Tak szalony,nie realny
Ale trwał
Czułam w sobie wielki żar
Płone,tchu znów brak
Płyne
W najczystrze ramiona rozkoszy
Chcę to czuć
Chcę tak trwać
Wschodzi słońce a z nim ja odchodze
w swój prawdziwy pusty świat.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.