Żar letniej ciszy
Pod parasolem zielonej matni
gdzie cień zamyka słoneczne wrota
lotem zmęczony zbłąkany owad
szuka wytchnienia pośród listowia
Cisza otula wszystko dokoła
leniwym dźwiękiem dzwoniąc do ucha
nad brzegiem rzeki samotna brzoza
zastygła w bezruchu jej pieśni słucha
Nagrzana ziemia piekielnym żarem
błagalne modły wznosi do nieba
czekając chłodu co go ugasi
deszczowej strugi ożywczym czarem
autor
renia
Dodano: 2019-09-07 23:20:14
Ten wiersz przeczytano 858 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
bardzo ładny - upały już minęły deszcz daje ukojenie
spragnionej ziemi:-)
pozdrawiam
Bardzo klimatyczny dziesięciozgłoskowiec. Potknęłam
się na ósmym wersie. Co myślisz o zamianie "zastygła"
na "tkwiąca" - dla wyrównania do dziesięciu sylab?
Myślę też, że wiersz zapisany w trzech czterowersowych
strofach, lepiej by wyglądał. Wiadomo, że to jedynie
czytelnicze sugestie, a nie rady eksperta. Miłego
wieczoru:)
Sympatyczny wiersz bo daj jeszcze taką w myślach
energii nadzieję że trochę lata w tym sezonie jeszcze
się pojawi.
:)
Jak dla mnie tych upałów także było zbyt dużo. Bardzo
ładny wiersz.
każda pogoda ma swój urok .. a deszcz potrzeby jest
jak delikatny dotyk ...gdy słońce z nieba żarem leje
się ...
Na szczęście teraz pada, bo wszystko schnie.
Powiem tak:spragniona ziemia dostała dziś w nocy swoją
porcję deszczu.