U zarania dnia s
Promienie Słońca pełzły po płatkach
magnolii,
lśniąc w kremowych kielichach barwami
poranka.
A na cynowym niebie świt zorzy pozwolił,
wypasać swe obłoki w strzępiastych
barankach.
W tęczowym umajeniu Jutrzenka krążyła,
z róż szklane łzy kapały mieszając się z
rosą.
Z rozwianymi włosami na falach tańczyła,
niczym Nimfa złocista śmigająca boso.
Masyw Ślęży się budził w różowej
poświacie,
którą klangor przeszywał lecących
żurawi.
Nad zalewem zaś brzegi w blednącym
granacie,
bryza pianą otacza gdy się w wodzie
pławi.
Popatrz ile białych mew nad wyspą
kołuje,
i na mgłę spójrz co z wiatrem po trzcinach
się snuje.
Komentarze (23)
Ładny opis przyrody.
Pozdrawiam:)
I!nie poprawiłeś !!!
Swietny sonet, choć nie wiem który, pod włoski,
francuski i szekspirowski mi nie podchodzi :))) Popraw
małą literkę w ostatniej tercynie :)))
Pięknie jutrzenkę opisujesz...oczami widzę widoki....
pozdrawiam Ciepło, miłego "sonetowania"
Śliczny sonet, pozdrawiam :)
Dajcie mi pędzel i farbę. :)
Ppzdrawiam Andrzeju.
...i to jest Stumpy w mistrzowskiej odsłonie; takiego
cię lubię:))
Ach! Gdybym mogła ten sonet namalować ... Piękny.
Pozdrawiam
a ode mnie do Ślęży niecałe 30 km - klimatyczny sonet
oddający w pełni piękno natury na tym terenie
Z ogromną przyjemnością przeczytałam :) cudny jest!
Pozdrawiam serdecznie :*)
Jestem pod WIELKIM wrażeniem sonetu?
Andrzeju, nie ukrywam sprawiłeś Nam wielką radość tym
wierszem i tak myślę, że to jest powód, aby Ciebie
pochwalić:)
Więc chwalę i proszę o więcej tego typu wierszy;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Z przyjemnością, ładnie!
:)
Masyw Ślęży to czterdzieści km
od mojego miejsca zamieszkania,
co sobota tam jadę.
Stumpy
Pozdrawiam serdecznie!
Ukłony, dziękuję!
Piękny opis ukazany oczami romantyka... pozdrawiam i
głos swój zostawiam
Jak pięknie namalowałeś zaranie dnia..
Pozdrawiam serdecznie..
Rozmarzony,piękny wiersz.
Miłego wieczoru Stumpy.
Pozdrawiam:)))