zardzewiałe serce
Dla... Andrzeja Falkusa...
żałuję zbyt wiele
by starczyło tylko pochować swoje winy
płonie me ciało świadomością krzywdy
a dnia każdego nawiedza sumienie
zapomniałam co to uśmiech
gdy powieki zaciskam
krople krwi spływają
smakują grzechem
nie dla mnie życie
jakbym jutro poledz miała
bo wiem że odkupi mnie tylko chrzest
bez oddechu na łaskę
utonę w swoim lęku...
Jak ja ciebie wołałam to przybyłeś... Jak ty mnie wołałeś to skłamałam. A teraz zostaje żal i twoja mogiła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.