Żartobliwa porażka życiowa
Czas zmian... mój styl pisania też się zmienia. Nie należy utożsamiać podmiotu lirycznego z autorem. Autor to kobieta :)
Zostawili mnie wszyscy
wyszli
godzina wpół do dnia
Szary cichy cień gdzieś za mną się wlecze
Któż to?
Nie milcz i ty
niech twój głos usłyszę
on pozwoli mi żyć
Poszli na spacer ludzie ci których
znałem
obiecywali kochać
góry wille wszystko co dobre jest
Jestem sam
jak palec kolczyk bez pary księżyc bez
gwiazd
Znów widzę cień
stuk stuk
stukot jego stóp
Dlaczego robi to co ja?
Gdy prawa stopa ma porusza się i jego
ruszyć chce
Nie ma was
kolejna zima śnieg i tylko cyniczny
śmiech
kolejny strumień trosk zalewa mnie bo wy
Uciekliście
Życie biegło jak wściekły lis
Ha
To był tylko głupi żart
Uciekłem wam ja
jak przewrotna szelma wmawiałem wam że to
wy
Jestem sam
Żal?
Nie dziś
zamawiam nowy fotel prezesa
Kochanie Kocham Cię:* I dziękuję, że jesteś przy mnie zawsze :* Na zawsze razem :*
Komentarze (3)
ciekawe,podoba mi sie bardzo
rzeczywiscie ciekawie napisane rozmowa jak dla mnie
sie wydawalo ze swoim cieniem - pozniej druga
tozsamosc czyli rozmowa z moim ja a na koniec sie
zgubilem i jeszcze raz zaczalem czytac - brawo za
forme bardzo orginalna i ciekawa w czytaniu pozdrawiam
srdecznie:)
Ciekawa forma ,wiersz wciąga ,nie wiem czy za sprawą
tego klimatu,czy obranego tematu samotności.Podoba mi
się.