Zarzewie
Koniec wakacji. Piorun strzelił.
Uderzył mocno, jak obuchem
(a później niebo - bierne, głuche).
Wystarczył jeden. Trwale przerył.
Wnet posypały się jak grochy
- nie do wstrzymania, dniem i nocą,
łkania deszczowe. Istny potop.
Sen odszedł na bok. Błysk go spłoszył.
Do szpiku kości wszedł niepokój,
by się na dobre rozpanoszyć.
Rozległej burzy czuję dotyk.
Nadchodzi piąta pora roku.
autor
MariuszG
Dodano: 2018-10-20 09:34:26
Ten wiersz przeczytano 1460 razy
Oddanych głosów: 47
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (51)
Potrafisz zaciekawić.
Ciekawy wiersz...
Pozdrawiam niedzielnie:)
Niesamowity klimat.
miłego wieczoru:)
Pozdrawiam i dzięki.
wiersz ciekawy
ciekawie napisany
serdecznie pozdrawiam
Jest mocny - niepokojący klimat, swietna rytmika,
sredniówka chyba nie w pełni jednakowa ( w tm wierszu
- na +). Podoba się.
Pozdrawiam serecznie:)
Piękna liryka w rytmicznych wersach. Pozdrawiam
serdecznie :)
Ciekawie zbudowany nastrój.
Pozdrawiam:)
Bardzo ciekawy i dynamiczny wiersz:) Pozdrawiam
serdecznie .
Po pięknym śnie szara rzeczywistość.
Smutne ale taka jest kolej losu.
Pozdrawiam
Świetny styl, tekst, rymy i metafory.
Tak właśnie odbieram ten wiersz.
Serdecznie pozdrawiam Mariuszu.
Witaj,
pełen napięcia i dramatu tekst...
Dziękuję za pamięć i pozdrawiam.
Dziękuję miłym Gościom za spostrzeżenia i odczucia.
Udanego wieczoru.
Fajnie to określiłeś / piąta pora roku./Podoba się;)
ciekawy styl pisania
ciekawa treść:)