Zasnąc .... po raz ostatni
Znowu siedzę sama
zamknięta w tych czterech ścianach
i tylko wiatr za oknem kołysankę mi nuci
Próbuje zasnąć ...
Bo tylko sen przyniesie mi ukojenie ...
Chwilowe trosk mych zapomnienie
Chce już ...
teraz ...
popaść w ten błogi stan nieświadomości
Ale życie nie ma dla mnie nawet tyle
litości
zasnąć nie mogę ...
czuje wewnętrzną pustkę ...
i trwogę
Słyszę ciche serca mego bicie ...
liczę ...
jedno
drugie
trzecie
ile jeszcze zostało tych uderzeń
ile jeszcze będę cierpieć ...
Chyba już nie długo ...
Czuje jak drętwieją mi ręce ...
spoglądam obojętnie ma krew która po nich
cieknie ...
Czuje lód skuwający coraz wolniej bijące
serce ...
Zamykam oczy i uśmiechem się lekko
Czyjś głos przywołujący mnie do siebie
...
Już idę ...
biegnę ...
lecę ...
niczym anioł na skrzydłach śmierci niesiona
...
Już cię widzę ... podajesz mi ręke
i z uśmiechem prowadzisz
do bram piekieł ...
Komentarze (1)
Bardzo dobry wiersz, podoba mi się. Jest w podobnej
tematyce do moich wierszy. eh... chciałabym kiedyś
napisać taki dobry wiersz... Pozdrawiam :)