Zasoliło się morze
Zawiedzione nadzieje
spoczęły w kącie,
okryte szalem.
Tłumioną rozpacz,
obłoki unoszą w górę.
Złowieszcze podmuchy,
porywają ostatnie
zwiastuny ocieplenia.
Topniejące pokłady
radości, na próżno
szukają utulenia.
Kruszce rozdane,
światło zgasło,
na bruku w porzuconej
masce zastygło szyderstwo.
Zasoliło się morze
łzami niewinnych, krzyk
niemocy roznoszą zbuntowane
fale na cztery strony.
Zbiorowe obietnice,
kolejno popełniają
strusi odwrót.
Tylko pytanie, wciąż
błąka się po bezdrożach,
odbijając echem -
jak długo jeszcze.. .
Czarnulka1953
19. 03. 2014.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.