Zastój i nicość
Wprawdzie powoli mija już ten drętwy czas, ale przypomniał mi się ten wiersz, który napisałam w tym ''gorącym'' okresie.
Tak smutno i samotnie,
towarzyszy tylko wiatr.
Życie toczy się inaczej,
każdy dzień trochę zbladł.
Bezludzie grozą podszyte,
duchem roznosi się strach.
Gdzieniegdzie przemyka
w powiewie wietrznego wiru
foliowa rękawiczka.
Niezałatwione sprawy,
wiekiem przykryte,
czekają na lepsze chwile.
Domowy harmonogram
jest prosty,
bez punktowania.
Od rana do wieczora
bez zbędnego starania,
w ten sam takt, ten sam rytm
i tak codziennie...
Tylko nadzieja w ożywionym jest
nastroju,
bo cóż bez niej by było?
Jesteśmy gotowi do życia, nawet od zaraz,
więc, kiedy tylko przyjdzie pora,
znudzone kokony zerwiemy naraz.
E.K.
Komentarze (19)
Każdy pragnie zniesienia tych zakazów ;)
Pozdrowionka miłego dnia życzę
Wspaniale uchwycony nastrój. Pozdrawiam serdecznie:)
Oj, miejmy nadzieję, że ten zły czas dobiega końca :-)
Ale miejmy też nadzieję, że ludzkość wyciągnie wnioski
z tej "próby"...
Z podobaniem :-) Pozdrawiam :-)
Ciekawa refleksja z nutką nadziei.
Pozdrawiam serdecznie