Zastygły drzewa
Na pamiątkę pierwszego dnia wiosny-dla F.
Zastygły drzewa
na mokrych groblach
i wilgoć tylko nad nami
pamiętam dobrze
śpiew młodych ptaków
znad szuwar i konarów
te ciężkie niebo
co chciało płakać
już długo się nie śmiało...
a miało powód
ta dwójka przecież
to Adam,Ewa- z raju
coś ich przygnało
z sadu wygnało
z boskiego boga gaju
już nie są święci-
normalni ludzie
właśnie się narodzili
są tak jak inni
brudni,zmęczeni
i pełni grzesznej winy
ale czy można
nazwać to grzechem
ciał sploty-to złączenie
to przecież ludzkie
takie codzienne
najgłębszych snów spelnienie...
wiec groble śmieją
a ptaki z nimi
wraz z pająkami małymi
z tych młodych winnych
po tylu latach
wciąż liczącymi godziny...
Komentarze (1)
Pozdrawiam ,fajny wiersz