Zasypiając
Rozsuwając gwiazd zasłony
wieczór się do łóżka kładzie
układając dnia wspomnienia
by nie poszły spać w nieładzie
Często rankiem przed budzikiem
snów nas budzi przeźroczami
wymazując je przed wstaniem
by nie męczyć koszmarami
Pod pierzynką drzemią bajki
gdy się budzą mówią dzieci
tam w krainie przytulanek
zawsze pięknie słonko świeci
Sen pozwala dotknąć marzeń
lecieć myśli ponad chmury
sił dodając nam do życia
kruszy codzienności mury
Tam spotykam swoją Wenę
gdy odwiedza mnie nocami
w wzajemności za oddanie
nagradzając mnie rymami
Komentarze (13)
cudny wiersz.
Piękny wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Gdy wena przychodzi nocą
płądzą się wiersza strofy :)
też, jak ja, oglądasz gwiazdy kładąc się do łóżka....i
marzysz - fajne!
Jak widać Wena Cię wynagrodziła,
do spółki z Tobą fajny wiersz stworzyła.
Tylko chwalić. Pozdrawiam życząc
miłego wieczoru i udanego tygodnia :)
Ja piszę ino w dzień i mam nadzieję, że z wiekiem mi
się nie odmieni ;)
Bo sen jest potrzebny :)
Do mnie też wena często przychodzi nocą. Wtedy cisza
spokój łatwiej rozbierać myśli.
Z panną Weną pod pierzyną
"strugi" wersów z wolna płyną.
Mojej Ani mówię że to stara i upierdliwa Baba, a
przychodzi jak to one by mnie dręczyć---i mam spokój
Dobry wiersz, lekko się czyta. Pozdrawiam.
Wena jest kapryśna, przychodzi zwykle w nocy i nad
ranem, a najlepiej jeszcze kiedy nie mamy pod ręką nic
do pisania :)) Ja tak mam, biegnę zapisać i... :)
Pogodny, fajny wiersz.
Pozdrawiam :)
Z panną Weną pod pierzyną
"strugi" wersów z wolna płyną.
Miłej niedzieli Greg.
Lekko płyną słowa Twojego wiersza, a dwa pierwsze
wersy są /według mnie/ piękną i romantyczną metaforą.
Udanej niedzieli.
ten wiersz powinno się czytać przed snem.