Zaszumiales ustami... - *
z serii dla ... Skrzata
Delikatnie skapales me usta
w pocalunkach deszczowych
otuliles twym cieplem
w splotach zielonej nadziei
Delikatnie skapales me piersi
w dotyku natchnionym
otuliles twym porzadaniem
w pasowym zawstydzeniu
Delikatnie zales me oczy
platkami jasminu skapales
pozostales na noc spragniony
naszych serc ukochanych
Delikatnie zaszumiales ustami
na mej brzusznej pustyni
pagorki lsniacej nadziei
obsypales miloscia
Bayern 27. Januar 2007 /dla Ciebie Kochanie /
Komentarze (5)
Piękne piszesz do niego wyznania... oj tak mi
smutno... ))
Piękny wiersz ale zdecydowanie lepiej by się go
czytało gdyby miał polskie znaki.
pięknie i delikatnie o czymś bardzo wspaniałym ...
Każdy Twój wiersz z tej serii ogromnie mnie wzrusza i
głęboko wierzę że on te wiersze czyta i się
uśmiecha...Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć.
A niejeden z tych, którzy umierają, zasługuje na życie
i myślę że takim człowiekiem był Twój Skrzat
Wiersz pelen tesknoty i namietnosci,,,
sliczny delikatny.