Zatopiony w studni...
Dzień przed Walentynkami :(...
Zatopiony w studni smutku,
Wołam o pomoc...
Gołymi pięśćmi biję w jej ściany...
Jestem wycieńczony...
Powoli umieram...
Nikt nie doda mi do życia sil...
Nie doda wiary...
Ostatni raz patrzę ku górze...
Wydobywam z siebie ostatni krzyk...
Zdzieram paznokcie na kamiennym murze...
Z oczu wylewają strumieniami łzy...
Zamykam oczy...
Cisza nastaje...
Serce pomału przestaje bić...
W głowie mam zamęt, hałas przeraźliwy...
Koniec !
Już nie chce tak dłużej żyć...
Przepraszam Cie Kochanie, ze sprawiłem Ci przykrosc.... Jestem głupi bo nie umiem rozkazać językowi "Przestan!".... Kocham Cie !!! ;(;(;(;(;(.......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.