Zatracenia chwila
zielonookiemu aniołowi któremu ofiarowałem żar duszy i serca płomień
Wybacz mi zatracenia chwilo
że z Twoich słodkich ust spijałem
bursztynowe krople pyłu miłości
i żarem uczuć nieopisanych
po Twym błądziłem ciele
W jedno dwa serca połączył
nieomylny bożek miłości
lecz mistrzowska drgnęła mu ręka
zapatrzony w serca dwa sobie
przeznaczone
wypuścił rozkoszy jadem nasączoną
strzałę
Nasze serca przebił
miecz cierpienia
Oboje poznaliśmy
smak osamotnienia
Komentarze (4)
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam
bardzo ładny wiersz, pozdrawiam cieplutko
ciekawa leksyka i metafory pozdrawiam
Ładne metafory... Ukłony :D