Zatracenie
resztki tego czego pragnęłam
toczyło bój z teraźniejszością
która czynem ostrym jak brzytwa
bez namiętnie odcina skrzydła
po kolei każdej chwili
która miała przetrwać
i wryć się w przeszłość
Stoję tak naga
obdarta z nadziei
spoglądałam oczyma
patrzącymi nigdzie
na to co kiedyś
skrywałam tak głęboko
tak milcząco
że nawet moje myśli
ukryły to po kątnie
jednak uległy pod naporem
oddały się bez reszty,
bez lęku
a teraz patrze jak ronią łzy
jak krzyczą dość
jak wiją się z bólu za
karę a chciały być
tylko częścią tego
co dało by im zaistnieć
co pozwoliło by im wyfrunąć
stworzyć ze snu wspomnienia
...i właśnie tak motyl umiera
Ego
Komentarze (2)
Pragnienie toczy bój z teraźniejszością, czyli że nie
da się pogodzić pragnień z życiem.... to jest
straszne.... wiem z autopsji i współczuję....
Bardzo ładny wiersz...ciekawy, przeczytałam jednym
tchem i zrobię to jeszcze raz :) Pozdrawiam i
zapraszam do siebie na herbatę z łez.