Zatracone
Gdy chwile stracone wracają wytrwale
to ciężko wyznać że serce tęskniło
za wspólną rozmową ze słów dotykanych
w wieczności minionej już nic nie
przeżyło
Na próżno szukać utopii i szaleństw
głos drgania sumień rozgniata wybrzeża
Nad brzegiem morza deszczowe wołania
to spokój wnętrza nicość wymierza
Kres pocałunków, próśb i mówienia
Kres serca czarów by ślepość wyrzucić
Już teraz dusza prawdę opiewa
by życie do źródeł ponownie odwrócić
By trwanie znalazło swe ukojenia
By wypełniło się siłą mądrości
By nie dręczyły spalone spalenia
Zniszczona miłość oddana miłości
Czasami wspomnienia wracają w święta, bo jest to czas refleksji. Przepraszam, że ten wiersz jest smutny, ale taki miałem nastrój.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.