Zatracony
Ręce niepewnością drżą,
Gdy wstecz patrzę na historii ciąg.
Chwile które ze mnie drwią,
Złudnych myśli i ludzi krąg.
Z miłością która nigdy nie będzie
szczęśliwa,
Odchodzę ze spuszczoną głową.
Znów na zegarze wybiła godzina złośliwa,
Umarłaś Ty co byłaś mojego świata
połową.
Wiem że nie mogę Cię przy sobie
zatrzymać,
Choć nasze dusze już dawno są ze sobą
złączone.
Losu nie da się powstrzymać,
Dwie różne drogi nam są przeznaczone.
Kolejny raz uciec muszę stąd,
Byś mogła wolną być.
Za błędem popełniam błąd,
Lecz w końcu chcę zwyczajnie żyć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.