Zatrute jabłko
Zatrute jabłko pod stopy me upadło,
zatrute jabłko trzymam w swojej dłoni.
Jaką dziś prawdę me serce odgadło?
Z jakiej ten owoc pochodzi jabłoni?
Tajemne drzwi, a za drzwiami cisza,
i drzwi kolejnych mnogość nieodkryta,
błądzę między nimi wciąż bardziej
zagubiona,
szukając odpowiedzi na pytania, których
nikt nie zadał,
czekając bezsilnie aż mnie pokona doskonała
siła,
wyciągając rękę do tego, który w sercu mym
rozkwita.
Zatrute jabłko pod stopy me upadło,
zatrute jabłko trzymam w swojej dłoni.
Jaką dziś prawdę me serce odgadło?
Z jakiej ten owoc pochodzi jabłoni?
Zagadka w zagadce, sekret w sekrecie,
przechodzi obok odwracając głowę,
by ukryć przede mną całą swą zawiłość,
za nim podążam, tam, dokąd dziś mnie
poprowadzi,
oddając mu wszystko zanurzam się w miłość -
ukryty cel,
i w nim odnajduję nieustannie tajemnice
nowe.
Zatrute jabłko pod stopy me upadło,
nieznany, choć poznany, z miłością mą
odchodzi,
taką dziś prawdę me serce odgadło,
że jej nie odgadniesz kiedy się narodzi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.