Zatrzymać się przed metą
Być aż tak zmęczonym
ciągłym staraniem się o
wszystko!
Jak igła wbita, za nisko
byś była przymnie tak blisko
Jak ty nie widzisz że stoję przy tobie
i łzy wydobywam w sobie
Boś ty od słowa do słowa
zaiskrzyłaś wykrzyknikiem we mnie
To tak jak walką w betonie
który nie kruszeje
A z twardego betonu
trzyma zapięciem
silniejszym stalowym
niż przedtem
Więc ileż można stać przy tobie!
Jak nie dogodzić tobie, już nie mogę?
Życiem betonu, ze stali nie złamie
gdy próbując obalić beton,
tym ranie ciebie wspaniale
Więc odpuszczę sobie!
dopóki beton postawiłaś przy sobie?
I tak odwracasz głowę, nie patrząc w moją
stronę
Bom żołnierzem, ja nie jestem!
W stalowej zbroi się nie mieszczę?
Lecz człowiekiem który staną przed tobą!
byś nie kiwała , tą swoją wielką głową
Komentarze (6)
moja rada na betony najlepszy mróz ochłoń trochę pokaż
że inne też są w planie i okażę się że ten beton
śmiechu wart
Ekstra wiersz.
Z betonem się nie walczy tylko go omija,
podnieś głowę do góry, zagraj rolę wezyra.
ciekawe pozdrawiam
intrygujesz tym betonem
stanął zgubiło ogonek,
jak Ciebie czytam to
trudno mi bym się nie pośmiała, wybacz szczerość, ale
za rozbawienie punkt Tobie daję:)